T

To była połowa sierpnia. Na zewnątrz upał, więc jedynym sensownym rozwiązaniem było wyjechać z przyjaciółmi na 4-dniowy, długi weekend do Domu w Przepitkach, gdzie boso, z zimnym piwem w garści, trochę na leżaku, a trochę na hamaku przeczekać do soboty i… wziąć ślub.

W zamyśle Natalii i Jacka ten dzień miał być wyjątkowy – nie tylko dla nich (bo niepowtarzalny), ale i dla ich gości. I rzeczywiście był, bo po ceremonii ślubnej zamiast rozsiąść się przy stołach, wszyscy zostali podzieleni na dwie drużyny (a jakże – drużyna Pani Młodej i drużyna Pana Młodego!) i w sadzie rywalizowali w rozmaitych grach plenerowych. Trzeba było uważać, bo pod nogami kręciły się koty, frisbee latało nisko, a gigantyczna Jenga przy końcówce rozgrywki chybotała się złowrogo.

Po zmroku całość imprezy przeniosła się do stodoły, gdzie pod drewnianymi więźbami czekały już stoły zastawione obłędnym jedzeniem przygotowanym przez Boho Weddings, a na parkiecie królowały klubowe bity.

Nie mogło się skończyć standardowo, prawda? Dlatego nad ranem, dla najwytrwalszych imprezowiczów czekało ognisko pod gołym niebem i rozświetlającym okolicę księżycem. Była gitara i bongosy i śpiewy do wschodu słońca.

Optymalne pomieszanie tradycji i indywidualizmu. Magiczne miejsce i totalnie odjechani ludzie.

Miejsce: Dom w Przepitkach
Catering: Boho Weddings
Desery i słodkości: Bezownia
Weselny dj-set: Magda Gorbacz
Video (doskonali kompanii): Kasia i Bartek z Dalej Dalej
Prowadzenie imprezy: Miłosz Bałdyga
Dekoracje: DIY – Natalia, Jacek i przyjaciele
Drewniane gry: Marek – przyjaciel Jacka 🙂

Muzyka: Bon Iver – Blood bank

Decorative Image

Obejrzyj inne historie:

X