N

Nie przestanie mnie dziwić i jednocześnie zachwycać, że całkiem obcy ludzie przemieszczają się podobnymi ścieżkami i to tylko kwestia czasu, aż na siebie trafią.

Miałem podobnie z Mają i Tomkiem. Okazało się, że współdzielimy pasje do rowerów, gór, dobrej muzyki i mikro przygód. Od pierwszego spotkania z Mają wiedziałem, że to będzie doskonale spędzony czas, a ich uroczystość będzie dopięta na ostatni guzik. Mimo przeciwności losu zorganizowali wszystko tak jak sobie wymarzyli. Pobrali się w kościele MB Nieustającej Pomocy w Krakowie prowadzonym przez Zgromadzenie Zakonne Redemptorystów. Wnętrze kościoła zachwyca swoją przestrzenią i oddechem! Po ceremonii ślubnej przenieśliśmy się na BARKĘ na Wiśle, tuż obok Kładki Bernatka. A tam odbył się kameralny bankiet pełen przyjacielskich rozmów, rodzinnych uścisków i uśmiechów. Dużo serdeczności i wsparcia. Wszystko na ich zasadach i mam nadzieję, że zgodnie z oczekiwaniami.bez

A kilka dni później spotkaliśmy się ponownie (mam nadzieję, że nie ostatni raz!) na sesji poślubnej. Miały być góry, a stanęło na… tropikach. Ale to zupełnie osobna historia, którą możecie obejrzeć TUTAJ.

Przyjęcie: BARKA
Bukiet: Petit Fleur
Słodkości: La Baguette
Make-up: Kasia Filipowska
Włosy: Justyna Pilch
Dekoracje: Kuba Kowalczyk

Muzyka: Ralph Kaminski – KORA – Po prostu bądź

Decorative Image

Obejrzyj inne historie:

X