21 listopada 2024 / reportaż ślubny Kraków ślub DIY ślub kościelny wesele plenerowe wesele w namiocie wesele w stodole
Ewa&Mateusz
Trzeba mieć niemało wiary w swoje możliwości i sukces, żeby zdecydować się na to, co ostatecznie zrealizowali Ewa i Mateusz. Myślę, że nie brakowało osób sceptycznie zapatrujących się na przedsięwzięcie roboczo nazwane: Impreza Weselna na… Placu Budowy. Bo mniej więcej plac budowy przypominało miejsce, w którym Ewa i Mateusz chcieli świętować swoje zaślubiny.
Żeby było spójniej – kościół, który wybrali w terminie ich ślubu został otoczony rusztowaniami, bo w tym, a nie innym czasie rozpoczął się jego remont… Finalnie pobrali się w plenerze, tuż obok budynku kościelnego. Wielkie chapeau bas dla księdza, który wyszedł z taką propozycję.
Ale żeby realizować takie cuda, trzeba mieć sporo wyobraźni i przede wszystkim odwagi, a tego Ewie i Mateuszowi nie można odmówić. Tuż obok remontowanego przez rodziców Mateusza domu wyrósł namiot, pojawiły się dekoracje i stoliki, a w stodole obok rozstawiła się DJka. Trudno uwierzyć, że nie zostali w to zaangażowani wedding planerzy. Tak – organizacyjnie to było całkowicie wesele DIY! Gorący sierpniowy dzień (dosłownie i w przenośni) i parny wieczór dały się wszystkim mocno we znaki, więc zlokalizowany w stodole kameralny basen nie umknął niczyjej uwadze. Zastanawiasz się czy był tylko ozdobnikiem, czy może ktoś w nim finalnie wylądował? Przekonaj się oglądając do końca ten reportaż.
Muzyka: Talking Heads – This Must Be The Place